Pewnego dnia zadzwonił do mnie mój dobry znajomy i poprosił mnie o przysługę. Chciał, abym zobaczył ułożone przez niego zbrojenie, bo zamierza przystąpić do betonowania ścian. Kiedy przybyłem na miejsce ten z wielką radością mnie przywitał i zaprowadził na teren budowy. Jego radość została ostudzona kiedy usłyszał mój głośny śmiech. Śmiałem się w wniebogłosy, wręcz konałem ze śmiechu, bo zobaczyłem ułożone przez niego zbrojenie. I wcale nie były to pręty zbrojeniowe, a pozostałości po parasolce, wózku dziecięcym czy innych rzeczach użytku codziennego, do produkcji których zastosowano stalowe elementy. Wtedy poznałem definicję „budowania we własnym zakresie” czy „budowania systemem gospodarczym”.